Izolacja dotyka wszystkich. Każdy, kto nie ma stworzonego świata wewnętrznego i nie czuje się w nim dobrze, zaczyna czuć dyskomfort w związku z zakazem wychodzenia z domu. Nakaz ten jest bardzo często rozumiany jako ograniczenie własnej wolności. Skoro nam, indywidualnie jest tak ciężko, to jak radzą sobie z tą sytuacją nasi partnerzy czy mężowie. Dla związków obecna sytuacja może być czasem bliskości i odbudowania więzi lub też czasem odrzucenia. Niezałatwione konflikty, oddalenie, pustka, którą stworzyliśmy, oddalając się od siebie, zaczyna nabierać znaczenia i izolacja w takim rozumieniu jest początkiem końca związku, relacji, a nawet miłości.
Optymizm w innym wydaniu
Partnerzy, którzy dobrze sobie radzą w czasach kryzysu, a nawet dzięki niemu rozwijają się, nie próbują za wszelką cenę uszczęśliwiać się, przyjmują raczej postawę tragicznego optymizmu. To termin stworzony przez Viktora Frankla, wiedeńskiego psychiatrę. Tragiczny optymizm to zdolność pielęgnowania nadziei i znajdowania sensu w życiu, mimo nieuchronnego bólu, strat i cierpienia. Viktor Frankl uważał, że każdy człowiek poszukuje w życiu sensu, a jego odnalezienie ma uzdrawiający wpływ na ludzką psychikę. Oznacza to, że jeżeli para znajdzie sens w izolacji, w wewnętrznym i zewnętrznym zatrzymaniu, to będzie dla niej oznaczało, że się wzmocni i odnajdzie sens ponownego tworzenia związku, zacieśnienia więzi i budowania siebie razem od nowa.
Nowy rozdział naszego życia
Każdy z nas usłyszał na początku marca, że musimy zatrzymać swój czas zawodowy w związku z szalejącym wirusem COVID-19. W wyniku zaistniałej sytuacji staliśmy się świadkami nowo tworzącej się historii i obserwatorami tego, co dalej stanie się z naszym życiem, zarówno emocjonalnym, jak i zawodowym. Izolacja to czas, w którym każdy z nas mierzy się ze stratą wolności, planów, kontaktów, a czasem nawet pracy. Towarzyszy temu ogrom uczuć, które często są tożsame z uczuciami doświadczanymi w żałobie. Ważne jest, abyśmy potrafili zająć się tymi uczuciami i ich przeżywaniem, aby uratować siebie w prywatnych relacjach. Wszystkie przeżywane i uświadamiane przez nas emocje są w porządku i służą nam razem. Smutek, złość i strach jest w tej sytuacji naturalną reakcją na sytuację zagrożenia i niepewności. W obecnej codzienności wzajemnie sprzecznych informacji, niepewności w sprawie tego, co jutro, za tydzień czy pół roku, ilości zmian, które musimy oswoić, strach towarzyszy nam bardziej niż kiedykolwiek i tego też doświadcza każdy związek. Problemem jest to, że większość z nas stara się go nie czuć, unika jak ognia, zamiast znaleźć sposób na jego oswojenie.
Recepta na zaburzenia w związku
Szukamy sposobów na to, jak radzić sobie ze stresem i poprawić relacje w związku oraz żyć dobrze razem. Im bardziej się od niego odcinamy, tym bardziej ten strach za drzwiami rośnie w siłę, zachęcony mocą naszego oporu. Czasami doświadczamy strachu tak silnie, że przegapiamy sygnały ostrzegawcze. Doświadczamy wtedy napadów lęku lub ataków paniki. Strach jest integralną częścią naszego życia. Żeby przetrwać, musimy się dostosować. O naszym zdrowiu psychicznym świadczy właśnie umiejętność adaptacji do nowych warunków. Po fazie szoku powinniśmy skupić się na tym, aby urządzić sobie czas i życie na nowo, według dostępnych narzędzi. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie – na co mam wpływ, a na co nie i nie przejmować się nad tym drugim, jeżeli oczywiście potrafimy. Jeżeli nie – warto skupić się na małych przyjemnościach, na organizowaniu sobie czasu, czytaniu książek, przeglądaniu szafy, kolacji razem z ukochaną osobą w sobotni wieczór. Skoncentrujmy swoją uwagę na bezpiecznej rutynie, na rzeczach, które możemy zmienić, na realnej ocenie sytuacji. Nie popadajmy w myślenie życzeniowe, że powinnam na przykład więcej ćwiczyć i super rozwinąć się pod każdym względem. Wszyscy, którzy się zaadoptują do nowej sytuacji i nie będą się spodziewali zbyt wiele, wygrają. Wszystkie związki, które zobaczą siebie ponownie w pełni, które będą dla siebie wpierające, przetrwają.
Uważam, że niezależnie od tego, co będzie za tydzień, miesiąc czy rok ważne, abyśmy doświadczyli naszego partnera, naszej partnerki w pełni, abyśmy dali sobie przestrzeń do bycia blisko, do pomocy sobie i do spędzania czasu ze sobą oraz abyśmy dali sobie prawo do poznania naszego partnera „od drugiego wejrzenia”. Tego Wam wszystkim i sobie życzę najbardziej.