Jak wszyscy wiemy, pandemia Covid-19 oraz związany z nią ogólnoświatowy kryzys gospodarczy zaczął się w Chinach. W jakiś czas potem pojawiły się opinie, że nic już nie będzie takie, jak wcześniej. Eksperci twierdzą, że zamiast globalizacji, nadchodzi nieuchronnie deglobalizacja. Zamiast nieustannego pędu i przyspieszania będziemy mieli do czynienia ze spowolnieniem. Prawdą jest, że na chwilę świat się zatrzymał. Od marca 2020 roku znaleźliśmy się w pewnym stanie zawieszenia, z którym nie bardzo było wiadomo co zrobić i jakie w przyszłości będą jego konsekwencje. Jak obecnie wygląda polski rynek biurowy? Czy wdrożenie pracy zdalnej wpłynęło na reorganizację na tym rynku? Jak będzie wyglądać przyszłość polskiego rynku biurowego?
Jak obecnie wygląda polski rynek biurowy?
Od maja bieżącego roku następuje normalizacja oraz stopniowe poluzowywanie ograniczeń. Przynajmniej w naszej części świata. Pytamy co dalej z gospodarką, z naszą pracą, z naszymi marzeniami? Pewne jest, co już wiemy z poprzednich kryzysów, że każde spowolnienie lub załamanie gospodarcze związane jest ze wzrostem bezrobocia, spadkiem siły nabywczej i ograniczeniem konsumpcji. Są już dostępne raporty rynkowe dotyczące biurowych inwestycji komercyjnych w pierwszym kwartale 2020 roku. Przedstawiły je czołowe firmy monitorujące ten rynek takie jak CB Richard Ellis, JLL oraz Cushman & Wakefield.
Z raportów możemy się dowiedzieć, że w pierwszym kwartale nie było jeszcze widać negatywnych skutków pandemii oraz spowolnienia gospodarczego. Inwestycje w budowie były kontynuowane. Transakcje sprzedaży biurowców dochodziły do skutku na warunkach ustalonych znacznie wcześniej. Finalizowano również wcześniej uzgodnione transakcje najmu. Oczywiście zdecydowana większość pracowników biurowych pracowała zdalnie z domu, ale dopiero od mniej więcej połowy marca.
W czwartek 21 maja 2020 r. dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa spadła w kwietniu, aż o 24,6%, czyli najwięcej od grudnia 1995 roku. Jednocześnie ludzie drastycznie ograniczyli konsumpcję. Niektórzy ekonomiści spodziewają się, wobec tego nawet dwucyfrowego spadku PKB Polski w drugim kwartale tego roku.
Wobec tego spodziewam się, że firmy ograniczą na pewien czas ekspansję nowych biur. Te, które miały takie plany ewidentnie przyjmują strategię „wait and see” (poczekamy zobaczymy) odkładając decyzję na przyszły rok. Trudniej także o decyzje administracyjne związane z wydawaniem pozwoleń, wobec czego niektóre planowane do wybudowania inwestycje zostały wstrzymane.
Czy wdrożenie pracy zdalnej wpłynęło na rynek biurowy?
Póki co, wydaje się, że pandemia i związany z nią kryzys najmocniej uderzył w co-workingi, a więc mniejsze biura na wynajem w przestrzeniach wspólnych. Ten koncept może się jednak okazać wygrany w perspektywie średnio- i długoterminowej. Mniejsze powierzchnie będą potrzebne, ponieważ należy się spodziewać, że w przyszłości większa część pracowników niż obecnie będzie pracować z domów zdalnie lub w systemie rotacyjnym. W określone dni tygodnia z domu, a w inne dni z biura. Aktualnie firmy, najemcy biurowców, podkreślają dbałość o zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego. Popularne stają się tak zwane certyfikaty czystości.
Obserwujemy również działania mające na celu zmianę aranżacji istniejących przestrzeni typu open space na bardziej zamknięte, podzielone. Spełnienie wymogu odległości minimum 1,5 metra dystansu od innych osób oraz noszenie masek w częściach wspólnych może w praktyce okazać się ambitnym wyzwaniem. Paradoksalnie wymóg 1,5 metra dystansu przy niezmienione liczbie pracowników pracujących w biurze zwiększa, a nie zmniejsza potencjalnie zapotrzebowanie na dodatkową powierzchnię biurową.
Jak będzie wyglądać rynek biurowy w przyszłości?
Otwartym i interesującym pytaniem jest przyszłość centrów usług tzw. BPO (Business Process Outsourcing to centra outsourcingu procesów biznesowych), których w Polsce mamy bardzo wiele. Moim zdaniem postawią one na profesjonalizację usług. Związane jest to z faktem, że już teraz coraz więcej procesów biznesowych podlega robotyzacji i automatyzacji. Wierzę, że będzie dobrze. Model pracy wyłącznie z domu nie sprawdza się na dłuższą metę, a w niektórych branżach jest wręcz niemożliwy do utrzymania. Jesteśmy coraz bardziej zmęczeni brakiem prawdziwego kontaktu z drugim człowiekiem. Nie tego z domowych video konferencji, ale tego realnego. Chcemy budować relacje, które przynoszą dobre pomysły biznesowe.
Wierzę również, że dla bardzo wielu Polaków bliska jest maksyma rektora amerykańskiego Uniwersytetu Harvarda. W filmie „The social network”, który opowiada o Marku Zuckerbergu założycielu Facebook’a (film dostępny na Netfliksie), rektor mówi, że kształci takich studentów, którzy nie poszukują pracy. To praca szuka ich. A nawet więcej, to oni tworzą pracę, mają pomysły, wymyślają nowe biznesy. Powstaną nowe firmy, napędzane przedsiębiorczością Polaków, które będą potrzebowały nowych powierzchni biurowych.