Trudności życiowe kształtują silnych ludzi. Czy wierzysz, że nic nie dzieje się bez powodu, bez przyczyny? Że wszystko ma jakiś sens. Nawet wtedy, gdy mniej rozumiesz to, co się wydarza w twoim życiu, na co brak jest w tobie zgody, akceptacji? Czy potrafisz sobie radzić w chwilach, gdy czujesz, że życie rzuca ci kolejną kłodę pod nogi?
Odnaleźć światło w ciemności
Nie jest łatwo myśleć pozytywnie, bez emocji w chwilach stresujących. Brakuje nam na to zgody, akceptacji, przyzwolenia na kolejne trudności. Gdy wszystko wali się na głowę, gdy dowiadujesz się, że jesteś chora, gdy nagle stracisz pracę, gdy zachoruje lub odejdzie ktoś z twoich bliskich, gdy nie masz pieniędzy, za to same kredyty, zobowiązania, rachunki, gdy czujesz, że ktoś ogranicza twoją swobodę, wolę, narzuca ci swoje zdanie, …. gdy… gdy… gdy….
Z pewnością czujesz się wtedy zagubiona, zrozpaczona, zdezorientowana i wciąż zadajesz pytanie: „dlaczego?”, „dlaczego ja?”, „dlaczego mnie to spotyka?” Jest ci to znane, prawda?
Nie każdy potrafi zareagować na trudności życiowe w taki sposób, żeby nie pogrążać się w bólu, smutku, rozgoryczeniu, żalu i pretensjach do życia. Wielu z nas nie ma siły i nie jest odważny, nie każdy wie, że można inaczej spojrzeć na porażkę. Często nie chcemy lub nie potrafimy wstać, popatrzeć na trudności z innej perspektywy. Wyciągnąć wnioski i pójść dalej mądrzejszy, silniejszy i bogatszy o nowe doświadczenie. Wziąć odpowiedzialność za to, co się wydarzyło i zmieniać swoje życie na lepsze.
Ile miałaś takich nocy: nie przespanych, przepłakanych, pełnych żalu, strachu, niepewności, złości, bezradności…? Jak wiele razy upadałaś i czułaś, że nie masz już sił, żeby podnieść się z kolan i iść do przodu. Ile razy leżąc, myślałaś, że tamten poprzedni raz miał być ostatnim, a teraz już nie znajdziesz w sobie dość sił, żeby zawalczyć o siebie, swoje jutro, swoje życie?
Jak przekuć trudności w dobre doświadczenie?
Nie jest łatwo uwierzyć i zaufać, że to, co życie ci daje teraz, ma dla ciebie niespodziankę na przyszłość w postaci czegoś dobrego, może nawet lepszego niż to, co masz dziś. Nie jest łatwo dostrzec pozytywy, no bo jak to zrobić, gdy nie rozumiesz tego co się dzieje i trudno ci przyjąć, że to na pewno kryje dla ciebie jakąś wskazówkę, naukę, lekcję, którą jeżeli ją odrobisz, dostaniesz nagrodę w postaci pozytywnej zmiany w jakimś aspekcie swojego życia. Ale, żeby tak się stało, musisz spełnić tylko jeden warunek: zaufać opatrzności, życiu, (w cokolwiek wierzysz) i nie kreować negatywnych scenariuszy, nie żyć rozpamiętując ani przeszłości, ani tego, co cię spotkało, wciąż od nowa z żalem i obwinianiem siebie i innych.
Pozostając w energii straty, bólu, rozpaczy, kreujesz ją wciąż od początku pomnażając jej zasięg i skalę oddziaływania na ciebie i twoje otoczenie.
Zasadniczo z trudności masz trzy wyjścia:
1. Usiąść i płakać!
Na dłuższą metę, pogrążanie się w smutku, żalu i rozgoryczeniu nic nie daje, poza nakręcaniem się w spirali niskiego poziomu energii, motywacji, chęci do działania i zmiany swojego życia. Wierzę, że ty tak nie robisz i na pewno wybierasz drugi wariant:
2. Zatrzymać się, wziąć głęboki wdech, zaakceptować i zastanowić się nad tym: „co mogę z tym zrobić?”
Spójrz rzeczowo, bez emocji na to, co się wydarzyło. Powiedz sobie: ok, zarysowałam samochód – mąż będzie wściekły, kolejny niezaplanowany wydatek w budżecie. Zawaliłam termin i boję się pokazać szefowi na oczy – omijam go więc szerokim łukiem. Nie wyszedł mi projekt, który miałam oddać dzisiaj – jestem wściekła na siebie. Nawrzeszczałam na dzieci – jestem przemęczona. Spałam 3 godziny – nie mogę się skoncentrować i działam w zwolnionym tempie. Przypaliłam ulubioną potrawę, a za 15 minut goście zapukają do drzwi. Znowu zepsuła się pralka, pranie stoi w bębnie, a ja nie wiem co mam z tym zrobić…
Weź głęboki wdech i wydech. Powiedz sobie: mam trudności, ale dam radę. Kreuj pozytywne myśli i działaj, żeby zmienić sytuację. Zastanów się na spokojnie, co możesz z tym zrobić. ZAWSZE JEST JAKIEŚ WYJŚCIE, nigdy nie jest tak, że go nie ma! To my w naszej głowie ograniczamy się i tworzymy obrazy, wizje, w których boimy się stawić czoła wyzwaniom. Ale gdy już to zrobimy, to okazuje się, że sytuacja wcale nie jest taka trudna, jak nam się wydawało, a rozwiązanie przychodzi samo.
Czytałaś może „Przeminęło z wiatrem” Mitchell Margaret lub oglądałaś film? Scarlett O’Hara, główna bohaterka książki, miała zwyczaj mówić w trudnych sytuacjach: „Nie mogę już o tym teraz myśleć. Jeśli choć przez chwilę jeszcze będę się nad tym zastanawiać, to zwariuję. Pomyślę o tym jutro”., a w innej sytuacji: „Jutro też będzie dzień” lub: „Mimo wszystko, życie się dzisiaj nie kończy”. Polecam ci zrobić to samo. Gdy emocje opadną, „prześpisz się z problemem”, następnego dnia wygląda on zupełnie inaczej, a podjęcie właściwej decyzji jest dużo łatwiejsze. Życie to sinusoida, która wiedzie od porażki, która ma nas czegoś nauczyć, do sukcesu, gdzie świętujesz odrobioną lekcję. To prawo jest uniwersalne w każdej dziedzinie życia. Jeżeli nie odrabiasz lekcji, nie wyciągniesz nauki, będziesz popełniać wciąż te same błędy. W tym samym schemacie działania będziesz kręcić się w kółko, jak chomik na karuzeli w klatce.
3. Nie robić nic i czekać.
To tak zwane „chowanie głowy w piasek”. Struś, gdy czuje się zagrożony, chowa głowę w piasek, myśląc, że jest w ten sposób niewidoczny. Tak samo robią dzieci, gdy zasłaniają oczy i myślą, że się schowały. Niestety, prawda jest taka, że – to nie działa! Wyjechałaś z miasta, żeby zmienić otoczenie, przemyśleć, zapomnieć, … cokolwiek zrobisz w tym stylu, problem spakujesz i zabierzesz ze sobą. A może nie rozmawiasz z partnerem, szefem, współpracownikiem i udajesz, że problemu nie ma. Narasta w tobie przede wszystkim frustracja, poczucie krzywdy, niezrozumienia, męczy cię i przeszkadza. Może się teraz zdziwisz, ale dopóki nie posprzątasz, nie wyrzucisz śmieci, nie załatwisz sprawy, to będziesz w energii smutku i żalu. Gniew, złość i wszystkie te negatywne emocje, których wolałabyś nie czuć, musisz zaakceptować. Tak więc chowanie głowy w piasek jest dziecinne i nie rozwiązuje problemu, a wręcz go eskaluje – w tobie i w twoim otoczeniu.
Który sposób wybierzesz? To zależy od Ciebie.
Redaktorka i korektorka tekstów
Coach
Trener rozwoju osobistego
Facylitator John Maxwell Team